Pierwsza wygrana! Świetny Wójtowicz i kontuzja Rodaka
Uff! nareszcie... Tak można skomentować dzisiejsze zwycięstwo Czarnych Jasło nad Wisłoką Dębica.
Podopiecznym Tomasza Maczugi w końcu udało się zdobyć 3 punkty. Po słabej pierwszej połowie i świetnej drugiej, Czarni pokonali wygrali 3:1. Zdecydowanie najjaśniejszą postacią tego meczu był Artur Wójtowicz, który zdobył dwie bramki oraz wywalczył rzut karny. Niestety łyżką dziegciu w tej beczce miodu jest groźnie wyglądająca kontuzja Rodaka. W 11 minucie Bartek spadł z dużej wysokości na plecy i musiał opuścić boisko. Na razie nie wiemy jak groźny jest to uraz, ale nie wygląda to najlepiej.
Podopiecznym Tomasza Maczugi w końcu udało się zdobyć 3 punkty. Po słabej pierwszej połowie i świetnej drugiej, Czarni pokonali wygrali 3:1. Zdecydowanie najjaśniejszą postacią tego meczu był Artur Wójtowicz, który zdobył dwie bramki oraz wywalczył rzut karny. Niestety łyżką dziegciu w tej beczce miodu jest groźnie wyglądająca kontuzja Rodaka. W 11 minucie Bartek spadł z dużej wysokości na plecy i musiał opuścić boisko. Na razie nie wiemy jak groźny jest to uraz, ale nie wygląda to najlepiej.
Wróćmy do meczu:
Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była bardzo słaba mimo, że już w 40 sekundzie Kurdziel powinien umieścić piłkę w siatce, jednak uderzył minimalnie obok słupka. Czarni grali chaotycznie i bez pomysłu. Zbyt szybko podejmowali decyzje, brakowało spokoju, widać było pewną nerwowość w ich poczynaniach. Gospodarze objęli prowadzenie w 36 minucie po rzucie rożnym. Po raz kolejny zawiodło krycie. W tamtym momencie sytuacja naszej drużyny zrobiła się fatalna. Jednak trener Maczuga po raz kolejny pokazał, że jest świetnym motywatorem i potrafi w przerwie odmienić drużynę. Tak było w Sanoku, tak było również dzisiaj.
Już po dwóch minutach od rozpoczęcia drugiej części spotkania, z rzutu wolnego Żygłowicz dograł idealnie na nogę Wójtowicza, a ten bez problemu umieścił piłkę w siatce. Ta bramka była impulsem w grze naszej drużyny. Czarni grali dokładniej i spokojniej. 10 minut później Wójtowicz po raz kolejny umieścił piłkę w siatce. Tym razem popisał się kapitalnym uderzeniem z powietrza z okolic narożnika pola karnego. Dla Artura to było mało. W 66 minucie po indywidualnym rajdzie wywalczył rzut karny lecz nie pokusił się o hat-tricka i oddał futbolówkę Stelmachowi, który pewnym strzałem pokonał bramkarza.
Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była bardzo słaba mimo, że już w 40 sekundzie Kurdziel powinien umieścić piłkę w siatce, jednak uderzył minimalnie obok słupka. Czarni grali chaotycznie i bez pomysłu. Zbyt szybko podejmowali decyzje, brakowało spokoju, widać było pewną nerwowość w ich poczynaniach. Gospodarze objęli prowadzenie w 36 minucie po rzucie rożnym. Po raz kolejny zawiodło krycie. W tamtym momencie sytuacja naszej drużyny zrobiła się fatalna. Jednak trener Maczuga po raz kolejny pokazał, że jest świetnym motywatorem i potrafi w przerwie odmienić drużynę. Tak było w Sanoku, tak było również dzisiaj.
Już po dwóch minutach od rozpoczęcia drugiej części spotkania, z rzutu wolnego Żygłowicz dograł idealnie na nogę Wójtowicza, a ten bez problemu umieścił piłkę w siatce. Ta bramka była impulsem w grze naszej drużyny. Czarni grali dokładniej i spokojniej. 10 minut później Wójtowicz po raz kolejny umieścił piłkę w siatce. Tym razem popisał się kapitalnym uderzeniem z powietrza z okolic narożnika pola karnego. Dla Artura to było mało. W 66 minucie po indywidualnym rajdzie wywalczył rzut karny lecz nie pokusił się o hat-tricka i oddał futbolówkę Stelmachowi, który pewnym strzałem pokonał bramkarza.
Do końca meczu, mimo kilku świetnych sytuacji, więcej bramek nie padło i do konta Czarnych zostały dopisane pierwsze tym sezonie 3 punkty.
Bramki dla Czarnych:
47' Wójtowicz
58' Wójtowicz
65' Stelmach (rzut karny)
SKŁAD: Maguda - Przewoźnik, Szarek, Gajda (C), Żygłowicz - Wyderka(86' Czyżowicz D), Gogola, Czyżowicz B.(85' Zygmunt) - Kurdziel(90' Szpak), Wójtowicz, Rodak(11' Stelmach)
Komentarze