Czarni na szóstkę. Hat-trick Gabryela, Przewoźnik jak Makaay

Czarni pewnie pokonali drużynę Glinika Gorlice wygrywając na wyjeździe 6:0. Goście praktycznie przez całe spotkanie mieli wyraźną przewagę nad gospodarzami, którzy rzadko kiedy gościli pod bramką Szostaka lub Marszałka. W pierwszej połowie Gospodarze nie oddali ani jednego strzału na bramkę, a broniący Szostak miał tylko 3 ! – słownie: trzy – kontakty z piłką.

Czarni rozpoczęli mecz w piorunującym stylu. Po 80 sekundach prowadzili już 2:0. W ciągu nieco ponad minuty padły 2 bramki. Takiego rozpoczęcia meczu statystyki nie pamiętają.

Początek meczu. Zaczynają Gospodarze, natychmiast piłkę na lewej stronie przejmuje Żygłowicz, podaje do Rodaka, dośrodkowanie do Przewoźnika i jest 1:0. Była to 10 sekunda meczu. Warto zauważyć, że równie szybką bramkę strzelił Roy Makaay, bijąc rekord Ligi Mistrzów.

70 sekund później było już 2:0. Kolejną asystę z lewej strony zaliczył Rodak, a akcję wykończył Gabryel.

Po takim początku wydawało się , że padnie masa goli, ale na następną bramkę przyszło poczekać do 22 minuty. Przewoźnik oddał strzał z dystansu, bramkarz w tej sytuacji nie popisał się wypuszczając piłkę z rąk. Trafiła ona pod nogi Gabryela, który nie miał problemu z skierowaniem futbolówki do pustej bramki. Minutę później klasycznego hat-tricka skompletował Gabryel. Kolejną asystę zaliczył Przewoźnik.

Do przerwy nic się nie zmieniło, jeśli chodzi o wynik, jak i o sam obraz gry. W 37 minucie pierwszy raz w meczu piłkę dotknął Patryk Szostak. :)

Druga połowa przebiegała w takim samym tempie jak pierwsza. Czarni „dorzucili” jeszcze dwie bramki. Najpierw tuż przed zejściem z boiska gola na 5:0 strzelił główką Rodak. Ładnie w tej akcji – również głową - dogrywał piłkę Mitoraj, a następnie świetnym strzałem zza pola karnego bramkę zdobył Kurdziel.